10.01.13

[share week, czyli co czytam]

Skacząc po internetach i po mniej i bardziej inteligentnych blogach i blogopodobnych, które czytam, przeglądam, podziwiam bądź też naśmiewam się z nich, natrafiłam na akcję, która tworzy przyjemne kółka wzajemnej adoracji - Share Week. Znaczy tydzień dzielenia się tym, co czytamy. Dokładnie o akcji napisał jej prowodyr TUTAJ - tego bloga akurat nie czytam, weszłam tam dziś przez inny, który przeglądam*

Ta lista nie jest ułożona według tego, które blogi lubię najbardziej, zaglądam najczęściej** ale według tego co mi się przypomni. Coś niecoś mam też przecież. z boku na dawno nieaktualizowanej liście linków. 

1. Karola i jej motorek w dupie czyli Ethno-passion, Karoli blog o jej podróżach, wolontariacie i ogólnie o tym, że ma w głowie jakiegoś pasożyta, który nie pozwala jej za długo przebywać w jednym miejscu. To jest kobieta, z którą chcę jechać do Sarajewa, jak już wymyślę jak (połączenie bezpośrednie Budapest-Sarajevo za 50euro tam i z powrotem zostało zlikwidowane, tadam..)

2. Anka - czyli kolejny podróżnik. W komentarzu na couchsurfingu napisałam jej, że albo jest bardzo odważna albo zbyt głupia żeby się bać. Na jej własne życzenie napisałam to po czesku więc nie wiem czy zrozumiała... Ankę widziałam kilka razy w życiu i mam nadzieję, że jeszcze ją zobaczę, bo... właśnie jest gdzieś w Ameryce Południowej, po której jeździ sobie stopem i bez planów. Na blogu też jej wyprawy po Bałkanach i Erasmus w Hiszpanii.

3. bzARTfactory - rodziców się nie wybiera. Zazwyczaj. Beata jest moją matką z wyboru i na swoim blogu pokazuje te wszystkie rzeczy, które magicznie robi w swoim komputerze i zupełnie nie kumam jak. Pokazuje tam też rzeczy, które robi poza komputerem, ale te już absolutnie przekraczają moją wyobraźnię. Po prostu Beata robi swoją Sztukę. W dziale photography jestem też ja i wy też możecie mieć takie fajne zdjęcia, do tego służy zakładka contact***

4. nunu - blog nunu, na którym nunu pokazuje swoje obrazki. i małpy. i lisy i torby. i wszystko inne co tam tworzy. ja też jestem na jednym obrazku, który narysowała, ale nie ma go w tej galerii, więc jest jeszcze bardziej mój.

5. chłopak nunu czyli Piotr eS. i jego rower. Czyli znów podróże, obce mi jeszcze bardziej niż autostop (którym bym chętnie podróżowała, gdyby nie choroba lokomocyjna), ponieważ w rowerze trzeba pedałować samemu, a to już niebezpiecznie przypomina wysiłek i sport****. Tym bardziej Piotra podziwiam, poczytuje bloga i pomału czytam też książkę. 


Pięć blogów to tak akurat. Mam nadzieję, że wszyscy a przynajmniej większość z was stanie się stałym czytelnikiem Karoli i polubi fanpage jej bloga, zamówi sobie sesję zdjęciową u Beaty, wybierze się na slajdy i opowiadanie o rowerze, gdzie przy okazji kupi i książkę Piotra, i małpę od Ali i jeszcze pocztówkę. A tę pocztówkę, co Ala narysowała, to mi wyśle!


-----------------------------------------------------------------------------------
*choć właściwie nie wiem po co to regularnie przeglądam, chyba mam nadzieje na kolejne popisy błyskotliwości pewnej młodej studentki mojej byłej uczelni... 
**bo najczęściej i tak czytam blogi o jedzeniu...
***latanie nago po lesie nie jest obowiązkowe
****mój brat powiedział kiedyś, że męczę się na sam dźwięk słowa sport. to było jeszcze zanim poznałam hokej.

Žádné komentáře:

Okomentovat

Podpisz się pod komentarzem. Szczególnie jak masz coś mądrego do napisania (a na pewno masz).To nie jest trudne.